Agent Michał.
Patrzę sobie na listę ministrów i myślę.
Niby nic dziwnego.
Nowi ludzie. W zgodzie ze swoją linią, premier musiał powycinać wszystkich którzy wyrośli przy nim za bardzo jako poprzedni ministrowie.
Ale nie wszystkich przecież wyciął.
Michał na ten przykład. - Minister administracji i cyfryzacji
Już samej cyfryzacji wystarczająco groźne.
Głosowanie przez internet , pozwalające nie tylko na manipulację głosami ludzi, ale co gorsza na przegląd sposobu głosowania setek tysięcy czy nawet milionów obywateli i w razie głosowania przeciw jedynie słusznej linii (a Tusk mściwy jest jak pokazało się nakładając mandaty na kibiców wywieszających antyrządowe hasła) zwolnienia z urzędów, nękanie gdy ktoś na swoim, itd. – gorsze od ORWELA gdyby zostało zrealizowane.
Jednocześnie ministerstwo administracji, w której o pracy lub zwolnieniu mogą decydować adresy IP cyfrowo znajdowane przez uprawomocnione już ustawą władze.
Kogo Tusk dał na takie stanowisko?
Kogoś kto jak mniema nigdy go nie oszuka.
Albo kogoś kogo będzie MUSIAŁ zaproponować na stanowisko premiera po następnych wyborach.
Sam już obiecał że więcej na nie nie będzie startował. Ciekawe czy wymyślił to sobie osobiście, czy rządzącym naszym krajem ludziom po cyfryzacji kraju pacynki nie będą już do niczego potrzebne.
Wszystko będą sobie mogli zrobić zdalnie.
Będą jedynie potrzebować haseł do systemów a więc ich administratora.
Agenta w interesie o nazwie Polska.
Tagi
Agent Michał, Tusk, Ministerstwo administracji i cyfryzacji, IP, Głosowanie przez internet
