PO chce we wrześniu przeprowadzić przedterminowe wybory. Wydaje się że chce w ten sposób odejść od oszukańczej retoryki że jest partią młodych wykształconych. Wrzesień to bowiem miesiąc w którym studenci mają jeszcze wakacje, a ludzie młodzi często w czasach studenckich chodzący "po górach" lub żeglujacy, nadal chętnie wybierają wrzesień jako miesiąc górskich lub żeglarskich wypadów.
Również dla turystów wyjeżdżających na wakacje do Grecji czy Włoch, wrzesień jest miesiącem w którym konkurencyjne ceny w sprzyjającym klimacie, pozwalają na niezbyt drogi acz bardzo wydajny wypoczynek.
Można by więc sądzić że PO obecnie najbardziej boi się tych których sama pokazywała jako główny nurt swoich wyborców.
Klasę średnią, osoby lepiej niż przeciętnie wykształcone, prowadzące własny biznes, oraz studentów.
W zasadzie nie ma się czemu dziwić.
Wszak to są ludzie potrafiący samodzielnie myśleć, oraz nie poddający się zmasowanej propagandzie.
Która jest ostatnią deską ratunku PO, poza uwiązanymi na smyczy zależności od stanowiska nadanego z ramienia PO.
Tak kończy się mit partii liberalnej, prorozwojowej, oraz nastawionej na sukces młodego pokolenia.
Tym ludziom PO proponuje: Emigracja też jest jakąś opcją.
Albo choćby wyjedźcie na wakacje w czasie wyborów, aby nie przeszkadzać PO w utrzymaniu władzy.
