Tonick Tonick
265
BLOG

Dziś na ulicę wyszli studenci

Tonick Tonick Polityka Obserwuj notkę 1

W dniu dzisiejszym na ulice niektórych polskich miast wyszli studenci.

Nie do końca zrozumiałe jest przeciw czemu protestują (pewnie przeciw PIS).

Trzeba jednak zauważyć że protestować mają przeciw czemu.


1)     Po pierwsze mogą protestować przeciw niejasnym sposobom "wyboru przedstawicieli studentów" Z własnej praktyki jako były uczestnik samorządu studenckiego niskiego stopnia, zauważam że uczelnie nie posiadają przejrzystego sposobu informowania o wyborach, oraz brak jednolitego prawa określającego co najmniej ramy wyboru przedstawicieli. Nic wszak nie stoi na przeszkodzie aby określić prawnie że każdy ze studentów w sposób przyjęty na danej uczelni ma być poinformowany o terminie wyborów i sposobie w jaki może w nich wziąć udział. Np pocztą elektroniczną przy obowiązku informacji np na głównej stronie internetowej wydziału o terminach wyborów i sposobie rejestracji kandydatów do wszystkich funkcji społecznych co najmniej na 14 dni przed datą zdarzenia.

2)     Po drugie mogą i mają prawo protestować przeciw niejasnym powodom pozostawiania na uczelniach jako asystentów nie  osób zwykle  mocno wykazujących się wiedzą podczas egzaminów, a zamiast tego pozostawiania na pensjach asystentów osób mówiąc wprost powiązanych rodzinnie i organizacyjnie z osobami odpowiedzialnymi za ich przyjmowanie na stołki. Bez jasnego np określającego minimalne jednolite wymagania regulaminu przyjęć do asystentury, najlepsze uczelnie w Polsce zawsze będą mieć problem aby wychylić się ponad poziom marnych uczelni z UE czy przeciętny poziom lepszych nie ubliżając nikomu uczelni z trzeciego świata. Określenie np minimalnego poziomu wymagań np w zakresie dyplomu i jego cenzury, oraz wymagań dodatkowych na co najmniej kilka lat z góry, nie pozwala właściwie planować kariery naukowej zdolnym młodym ludziom.

3)     Po trzecie studenci mają prawo protestować przeciw brakowi obowiązku promowania w przyjęciach do asystentury osiągane przez studentów nagrody w tym stypendia naukowe tak uczelni jak i wydziału a także innych podmiotów których lista również powinna być studentom z góry znana.

4)     Po czwarte studenci mogą protestować przeciw zbyt małemu wpływowi ich samorządu na sposób wydawania pieniędzy na cele studenckie (internaty, biblioteki, oraz różnego rodzaju punkty użyteczności znajdujące się na uczelniach. Pod warunkiem przejrzystego wyboru własnych przedstawicieli. Pieniądze to niemałe, w dużej części publiczne, a więc ich wydatkowanie powinno być objęte co najmniej takimi rygorami jaki wydawanie innych pieniędzy publicznych.

5) Po piąte i chyba najważniejsze studenci mają nie jedynie prawo ale i obowiązek protestowania przeciw lekceważeniu ich pracy przez projektowanie kwot które uczelnia ma zamiar uzyskać z odpłatnego powtarzania egzaminów. Lub w ogóle przeciw takiej praktyce, która nieuchronnie prowadzi do obniżenia poziomu uczelni.

Dodatkowo zauważam że środowiska dziś wyprowadzające studentów na protesty to te same środowiska które tępią na uczelniach dyskusję na temat niezależności samorządów a zwłaszcza przejrzystego sposoby wyborów do władz uczelnianych organizacji studenckich. Równie mocno środowiska te zawsze nawoływały do tego aby na uczelniach nie było polityki za czym i sam autor tekstu ( czyli ja ) się wypowiadał. W tym świetle dzisiejszy protest wydaje mi się dość podejrzany.

# studenci, uczelnie, protest, obniżenie poziomu uczelni;

Tonick
O mnie Tonick

Kliknij Quo vadis Ziemio? Jak studiować W hołdzie Powstaniu - Notka ukryta przez redakcję salon24 pływam jedynie pod prąd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka