Tonick Tonick
174
BLOG

Bolszewicy drzewni

Tonick Tonick Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

https://www.google.pl/search?q=drzewo+na+%C5%9Brodku+drogi&client=firefox-b&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwig48mR-KvSAhVBkCwKHePcD18QsAQIIg&biw=1280&bih=857#imgrc=4mqAe3Ns3kDOPM:


Od dawna wiadomo że bolszewizm wymyślono aby kasta nadzwyczajna - bolszewicy mogła żyć dobrze na koszt innych, bez ponoszenia trudu zdobywania wykształcenia i nakładów.

Dziś bolszewicy siedzący na urzędach latami domagający się bardziej lub mniej głośno łapówek za możliwość wycięcia drzewa chwastu na prywatnym terenie, znowu mocno podnieśli głowę.

Oczywiście nie będę dowodził że takie łapówki były wręczane ani pokazywał wiele sposobów w jaki to można było czynić tak, aby nie można było nikogo ukarać. Powiem tylko że zapewne w wielu miejscach trzeba było do wycinki nająć firmę która mogła załatwić sprawę tak, że wyciąć mimo zakazów można było za zgodą urzędu pod warunkiem że właściciel firmy wycinkowej zarobił dobrze. Latami mieli z tych prywatnych wycinek całkiem znośne eldorado, kasując łapówki w sposób bezpośredni lub pośredni, aż przyszedł PIS i zabrał możliwość wziątek. I naraz podniósł się raban. Że wycinają, niszczą przyrodę, oraz wziątek od tego nie ma. Oczywiście o wziątkach nikt nie mówi. Bo nikt nie jest głupi. Zamiast tego skrzeczy, że jak drzewa wytną, to onemu braknie świeżego powietrza. To niech sobie ono bolszewickie wsadzi drzewko na własnej działce. A nie domaga się cudzego tlenu, na koszt dostarczającego. Z rabanu bolszewików wynikła jeszcze górka dla firm wycinkowych. Bo to wiadomo, jak ktoś cały ustrój bolszewicki i 3 RP czekał na to aby wyciąć walący się kasztan, czy też brzozy rozsiane przez sąsiednią plantację biopaliw, to gdy słyszy że możliwość wycinki może być tylko na chwilę, wytnie za pół dawnej łapówki, bo i tak taniej. Cała ta nagonka w TV i radiu nosi znamiona zorganizowanej grupy przestępczej w której rządzą urzędnicy i firmy wycinkowe mające "chody" w urzędach.

Kretynizm dysydentów twierdzących że prawo trzeba zmienić na poprzednie, może spowodować także realne olbrzymie szkody dla przyrody. Jak znam życie ludzie i tak wytną zbędne drzewa nawet pięć minut przed północą dnia po którym miało by wejść prawo wycinek zabraniające, a przy okazji nie wsadzą nowych drzew nawet gdyby chcieli. Bo wnioskować można że bolszewizm się nie skończył jak udaje PIS, i następna wycinka bez łapówki będzie możliwa za kolejne 100 lat. Głupim by za tym trzeba być, aby nasadzać nowe drzewa gdy władza sama nie wie co czyni, a dodatkowo ugina się przed bolszewikami.


Władzo.

Daj żyć ludziom na własnej działce, tak aby nie musieli dawać w łapę bolszewickim urzędasom.

Nie udawaj przy tym że nie masz dowodów na łapownictwo. Ludzie bowiem dawali dają i będą dawać łapówki, dotąd dokąd idiotyczne prawo nie pozwoli im zbudować domu i posadzić drzewa na własnej działce, bez strachu że drzewo zawali się na dach domu ich wnuka, albo wnuk będzie musiał połowę życia oszczędzać na wycięcie drzewa które sadził jego dziad.

A jako przykład co się dzieje gdy się ustępuje "zielonym" weź sobie niedoszły wiadukt przez dolinę Rospudy który miał zrzucać spaliny z obu stron autostrady na odcinku 1 km, a z powodu jego zablokowania, teraz spaliny zrzucane są na odcinku 20 km, ale przyznaję jednostronnie do doliny, droga jest dłuższa, ale mafia która wcześniej wykupiła tam ziemię gdzie wymusili ekolodzy, ma się dobrze. Z drzewami będzie podobnie. te które przeszkadzały już są wycięte, lub będą na dniach. Za to nowych ze strachu obywatele nie nasadzą.

No chyba że cała zmiana w prawie na krótko wynikła z wziątki posłów od deweloperów, którzy kupili tanio ziemię zadrzewioną, i postanowili tanio drzewa wyciąć. Wtedy należy rozumieć, że bolszewizm w Polsce kwitnie.

Nie będzie nas, ale będzie las - takie przysłowie. Ale kto go posłucha gdy brak będzie nadziei że z powodu bolszewików, nawet wnuk z tego drzewa nie zrobi stołów. Bo las będzie możliwy do wycięcia jedynie za łapówkę, albo jak chce PO przez korniki.


NA koniec dwa słowa do notki - "Uzdrowiciele miast"

To głupia i szkodliwa notka napisana przez człowieka bez odpowiedniej wiedzy. Najwyraźniej nie doświadczył on drzewa posadzonego onegdaj na rondzie które uległo wiatrowi lub czasowi. Co zaś do drzew sadzonych na dachach.

Na zachodzie owszem na dachach pojawiają się drzewa na dachach. Ale autor "Uzdrowiciele miast" najwyraźniej tam nie był i nie widział że prawie wszystkie w donicach, których masa nie może przekraczać wraz z drzewem nośności stropów. Drzewa w miastach są bardzo ważne. Ale sadzone pielęgnowane i wycinane w końcu przez mądrych ludzi.

W mieście istnieje własność prywatna, i oczekiwanie komunistów nie siejących nie płacących ale chcących zbierać jej plony należy tępić w zarodku. Komuniści nauczyli bowiem ludzi że jak coś jest niczyje, to nie trzeba się z tym liczyć. Niestety domy prywatne w miastach są piękniejsze niż duża część publicznych. Z drzewami jest podobnie. Zwykle to te publiczne drzewa spadają na głowy mieszkańców czy ich samochody. Bo to że coś jest publiczne, oznacza jednocześnie (odmiennie od prywatnego) że nikt osobiście za to nie odpowiada.

# drzewo, bolszewicy, wziątka,


Tonick
O mnie Tonick

Kliknij Quo vadis Ziemio? Jak studiować W hołdzie Powstaniu - Notka ukryta przez redakcję salon24 pływam jedynie pod prąd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości