Tonick Tonick
103
BLOG

Grawitacja, metoda obserwacji i prędkość. Związki. Po co komu SZTW?

Tonick Tonick Technologie Obserwuj notkę 1

Notka napisana w dziale technologie temat nauka

Część lub nawet wszystkie informacje w artykule mogą być nieprawdziwe. Jako pozbawione źródeł mogą zostać zakwestionowane i usunięte
Dokładniejsze informacje o tym, co należy poprawić, być może znajdują się w dyskusji tego artykułu.
Po wyeliminowaniu niedoskonałości należy usunąć szablon {{Dopracować}} z tego artykułu."
Tak zaczyna się artykuł w Wikipedii pod tytułem:
Ogólna teoria względności

To dobry sposób aby opisać to co dzieje się w dziś fizyce w zakresie wielkich prędkości, ale i majaczenia w sprawie co miał na myśli Eistein kiedy pisał swoją teorię zamiast ją po prostu zacytować.
Problem w tym że ci którzy mają wiedzę i potrafią zrozumieć co miał na myśli Albert Eistein, nie chcą się przyznać że TWSZ niestety nie oddaje rzeczywistości aby nie podważać najważniejszej teorii fizyki zdaniem tych którzy jej nie rozumieją a nawet nie potrafią się domyślić co autor miał na myśli. Powód postępowania tych drugich jest banalny. Ci drudzy nie znając teorii falowej, nie są w stanie zrozumieć skąd biorą się prędkości pod pierwiastkami w teorii względności. Ba czasem może nawet nie potrafią zrozumieć że funkcja sinus czy cosinus są funkcjami kołowymi. Inaczej mówiąc są funkcjami rzutu okręgu w ruchu na płaszczyznę a ściślej rzecz biorąc rzutu punktu na ruchomym okręgu na płaszczyznę równolegle do której okrąg się porusza. Jednocześnie wartość amplitudy fali jest taka sama jak promień okręgu którego rzutem jest sinusoida. To sobie wyobrazić prosto. Okrąg z doczepionym ołówkiem toczący się po ziemi a ołówek rysuje podczas toczenia się koła sinusoidę na papierze umieszczonym za okręgiem. Teraz prościutkie pytanie co stanie się gdy papier zaczniemy przesuwać także. Czy zmieni się prędkość okręgu? Nie  szybkość biegu fali czyli zarysowań na papierze jednak się zmieni. Po czasie okresu obrotu okręgu T, papier przesunie się o T*V gdzie V jest prędkością przesuwania papieru co w przyrodzie odpowiada szybkości poruszania się względem siebie różnych układów odniesienia. Należy przy tym pamiętać że normalnie pełny obrót okręgu powoduje zarysowanie sinusoidy na papierze o długości 2Pr i amplitudzie r. natomiast nowa sinusoida zostanie zarysowana na długości 
2Pr + V*T   lub 2Pr - V*T 
gdy papier przesuwa się w kierunku zgodnym lub przeciwnym do prostej po której porusza się środek okręgu. Jeśli papier porusza się pod kierunkiem ukośnym do prostej a kierunek ten w dowolnej płaszczyźnie przesunięty jest o kąt  90stopni, to długość l  na której w czasie T zostanie zarysowana fala, będzie wynosić
l’= sqrt (2Pr ^2 +VT^2)
i będzie skierowana pod kątem
 a = arc sin (2Pr ^2 /VT^2)
czy inaczej
sin a = (2Pr ^2 /VT^2)
W związku z tym pozorna prędkość fali w układzie odniesienia papieru, czyli droga w czasie T podzielona ptrzez czas T będzie wynosić
V’= l/T = sqrt [(2Pr ^2)/T +(V^2)]
Gdzie V’ jest pozorną prędkością fali w układzie papieru (poruszającym się względem naszego układu inercjalnego.
A częstotliwość fali będzie równa podobnie jak w naszym układzie odniesienia f.
Tak więc  V’/l’= f
Po obliczeniu obu długości dróg tzw poziomej i tzw pionowej - względem ruchomego papieru a w zasadzie jego kierunku ruchu odchylonej o kąt   a opisany powyżej otrzymamy dokładnie taką samą długość dróg. Trudno powiedzieć dlaczego Eistein uznał że w naszym układzie odniesienia fala wysyłana jest pod kątem 90 stopni minus arcsinV/C ?
Była to oczywista bzdura. Podobnie jak oczywistą bzdurą jest twierdzenie że niezależnie od ruchu obserwatora względem dowolnego układu inercyjnego prędkość C w próżni jest taka sama.
Zgoda że prędkość C w próżni jak i innych ośrodkach jest stała względem ośrodka, ale brak zgody że fala jest taka sama niezależnie czy jest wysyłana z ruchomego źródła czy z nieruchomego. Ruch bowiem zmienia długość fali. Sprawa jest banalna. Jeśli co okres T amplituda fali osiąga np. maximum czy inną dowolną znaną wartość, to ruch źródła względem ośrodka, powoduje że po czasie T fala tą samą wartość (np. max) przyjmuje już w innym punkcie przestrzeni. Temu nie zaprzeczy żaden zdrowo myślący człowiek. Warunkiem tego aby fala miała tą samą prędkość jest aby c=  l/T było const. Jeśli jednak okres T jest stały a długość fali się zmieniła względem innego obserwatora, nie ma możliwości aby nie zmieniła się jej prędkość.
Jest za to możliwe aby fizyk nie był w stanie zauważyć że znajdując się w jednym układzie inercjalnym mierzy tak długość jak i częstotliwość fali jedynie metodami związanymi z tym układem. Dodatkowo obserwacje fali świetlnej są znacznie utrudnione, bowiem najszybszym medium obserwacji dla ludzi jest właśnie światło. Obserwowanie drogi światła, niesie więc ze sobą bardzo duże błędy metody pomiaru.
Fizycy przy tym ze swej natury są na tyle zamknięci w swym wąskim światku, że potrafią zauważyć zmianę długości fali, oraz po głębokim namyśle osobno potrafią zauważyć kolejną prawidłowość
Gdy znajduję się na ruchomej platformie i podrzucam piłkę do góry z prędkością początkową V to spada ona z prędkością V  w moje ręce. Powodem jest działanie grawitacji najpierw w jedną stronę, a następnie w drugą gdy piłka spada. Jest przy tym, całkowicie dla zdolnego fizyka zauważenie że prędkość V i V chwilowe dla kogoś kto stoi w tym czasie na ziemi są różne, co może sobie sprawdzić umieszczając nad wagonem wstęgę papieru pionowo i prosząc mnie abym piłkę wyrzucił pionowo do góry tak aby farbą którą jest oblana wykreśliła swoją drogę ruchu. Jest oczywiste że podczas takiego ruchu droga wykreślana na papierze będzie mieć ZMIENNY KIERUNEK,   Bowiem prędkość z którą się piłka porusza, będzie składową dwu prędkości. Jednej zmiennej skierowanej pionowo, wywołanej grawitacją, a drugiej stałej (w przybliżeniu) prędkości wagonu skierowanej poziomo. Jeśli ktoś już zrozumie że ruch piłki jest także określany grawitacją, łatwiej mu będzie zrozumieć że dla światła jest tak samo. (zwłaszcza zakładając przenoszenie masy przez falę elektromagnetyczną). Ruch jednego układu także wpływa na to jak w drugim (obserwatora) zmienia się widzenie tego ruchu. Przy czym nie tylko grawitacja jak to jest w przypadku piłki, ma na to wpływ, ale także składanie prędkości fali w danym ośrodku jest związane z długością tej fali widzianej w innym ośrodku oraz widzenie jak zmienia się fala względem innego ośrodka poruszającego się dodatkowo posiadającego masę, a więc wywołującego    oddziaływania grawitacyjne. Stąd też zdolny fizyk zrozumiał by że ruch zniekształca widzenie fali świetlnej tak w zakresie jej kierunku jak i długości. Tak w stosunku do ruchomego obserwatora który porusza się względem nieruchomego ośrodka jak i względem nieruchomego obserwatora względem którego porusza się dany ośrodek.  JEST przy tym OCZYWISTE ŻE DOKONYWANIE POMIARÓW W OŚRODKU POSIADAJĄCYM MASĘ ORAZ w pobliżu takiego ośrodka zniekształca pomiary tak jak posiadanie masy przez ziemię i piłkę zniekształca tor ruchu piłki, odchylając go od liniowego. Nie ma przy tym prawie żadnego znaczenia czy piłka ma większą czy mniejszą masę bo stała grawitacji jest stała a więc siła grawitacji i związane z tym przyspieszenie jest prawie niezmienne dla rozpatrywanej wielkości obiektów. Robienie więc doświadczeń podobnych do doświadczenia Michelsona Morley’a mija się więc całkowicie z celem, bowiem wiemy że każdy ośrodek posiadający masę i każda prędkość cząstek materialnych nawet w ośrodku nie posiadającym masy poddaje się oddziaływaniom grawitacji.
Co do ruchu dwu obserwatorów nie posiadających masy (z założenia teoretyczna sytuacja)
Jeśli podczas przelotu obok siebie z jednego układu przenieśli by do drugiego przyrząd pomiarowy (bez masy) to ze zdziwieniem zauważyli by że w zależności od kierunku ruchu długość tej samej widzianej przez nich fali, jest różna, ponieważ nie oddziaływała by na ten układ żadna ich grawitacja, a jedynie na pole i środowisko w którym fala się porusza oddziaływała by grawitacja najbliższa, powodując ustalenie nowych warunków pola – kierunków rozchodzenia się fal, prędkości w poszczegulnych kierunkach pola, itp., co zwykle fizycy interpretują jako tzw skręcenia, zakrzywienia itp. parametry pola, czyli nic innego niż oddziaływanie grawitacji na falę materialną.
Żadna ze składowych wzorów teorii względności nie jest potrzebna do rozpatrywania ruchu i poznania parametrów „zakrzywiania przestrzeni”. Potrzebna jet jedynie jedna składowa tej teorii, mianowicie wzór E=mC^2, który przy pomocy kwadratu prędkości energii fali posiadającej masę m określa energię kinetyczną ruchu, która może być zamieniona na energię potencjalną oddziaływań grawitacyjnych cząstek. Energia atomu bowiem odbierana z zewnątrz a zwłaszcza z odległości znacznie większej niż odległości między nukleonami, nie jest możliwa do obserwacji np. przy pomocy wagi. Waga bowiem od biedy jest w stanie od biedy zmierzyć energię kinetyczną bombardujących ją cząstek, ale nie jest w stanie zmierzyć energii potencjalnej cząstek o masie nieporównywalnej z masą wagi, Która to energia oddziaływania grawitacyjnego z powodu znacznie większego oddziaływania cząstek ze sobą niż (nawet mimo niesamowicie większej masy wagi) z wagą odległą od cząstek wiele więcej różnie niż nawet różnica mas. Biorąc przy tym pod uwagę że cząstki znajdują się przy tym w polu wagi, jest oczywiste że w zależności od sposobu ważenia otrzymamy nieco różne pomiary, ale i tak zawsze nie wyrównujemy ilości energii potencjalnej energią kinetyczną. Podobnie będzie gdy będziemy ważyć żyroskop w polu grawitacyjnym ziemi. Im wyżej będzie żyroskop od centrum ziemi tym różna będzie jego energia potencjalna.

Stąd fizycy kierując się nie rozumem ale usiłując dopasowywać do różnych teorii, będą zawsze się godzić na przybliżenia i niedokładności. Aby bowiem poznać problem najpierw potrzeba potrafić go zrozumieć. Dziękuję za uwagę.

Tonick
O mnie Tonick

Kliknij Quo vadis Ziemio? Jak studiować W hołdzie Powstaniu - Notka ukryta przez redakcję salon24 pływam jedynie pod prąd

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie