Za Elektrowniami Jądrowymi. Przeciw agentom wschodu.
Jeśli uznamy za prawdę że nie da się obronić energetyki opartej na węglu przed polityką UE w sprawie emisji CO2, to trzeba założyć także że energię można produkować z gazu (jeszcze długo rosyjskiego płacąc Rosjanom duuuże pieniądze, później z drogiego w wydobyciu gazu łupkowego, też płacąc Rosjanom duże pieniądze - mówi się że stają się oni właśnie właścicielami naszych złóż przez podstawiane firmy) lub z wiatraków robiących prąd gdy wiatrowi się chce wiać.
Inne formy produkcji - biomasa - samowystarczalności nie moglibyśmy mieć nawet w wypadku zaprzestania produkcji żywności, woda - przekroczenie 10% produkcji prawie nie realne z powodu warunków geograficznych (małe różnice poziomów na 90% Polskich rzek) nie są w stanie zapewnić samowystarczalności.
Przesyłanie gazu odbywa się na duże odległości z dużym opóźnieniem transportem morskim(zamrażanie kapitału) lub rurociągami których właścicielami nie jesteśmy.
Więc uzależnia nas od obcej produkcji i zmusza do kupowania z rury, lub drogo z za morza.
Paliwo do EJ można kupować gdzie się chce, transport jest tani, bo trzeba go sprowadzać dziesiątki tysięcy razy mniej niż węgla czy gazu. We Francji gdzie energię produkuje się prawie jedynie z EJ, jest ona jedną z najtańszych w UE, mimo że siła robocza jest tam bardzo droga.
EJ w przeciwieństwie do węgla czy gazu nie zmusza nas do wydobywania naszych kopalin, jak widać po cenach na stacjach benzynowych co rok dużo droższych, cena paliw do EJ rośnie wolniej niż paliw węglowych, W EJ - mimo że wyprodukowały one już 3 letnią energię konsumowaną przez ziemian, zginęło w tym czasie, oraz uległo napromieniowaniu, kalectwu itd dużo mniej osób niż rocznie ginie i zostaje kalekami w kopalniach węgla.
Nie powodując emisji CO2 i innych gazów ze spalin, są dużo rzadziej przyczyną raka i innych chorób tzw cywilizacyjnych.
Czyją agenturę reprezentują więc ludzie zwalczający EJ?
Energia w praktyce
