Pytanie jak w tytule
"Co panowie Schulz i Oettinger powiedzieli by rannym Polakom"
Chodzi oczywiście o rannych w Brukseli.
Zwłaszcza w sprawie zmuszania Polski siłą do przyjmowania uchodźców z UE.
Dziś jest dobry moment aby Polska mocnym głosem zapytała w Europie, czy dalsze utrzymywanie polityków którzy wyraźnie nie potrafią przewidywać konsekwencji swych działań.
Powiem więcej.
Dziś jest ten czas nawet w świetle tragedii Brukseli. A zwłaszcza w jej świetle.
Bowiem usiłownia zmuszania Polski siłą do przyjmowania emigrantów o trudnym do ustaleniu powodów migracji, nie są oderwane od zmuszenia do tego UE co najgorsze przez jej własnych polityków.
Od odpowiedzi na ten problem nie ma się co wykręcać.
Przewidywać można bowiem że jeśli politycy nie podejdą do niego, on przyjdzie do nich. Wcale nie w taki sposób jak mogli by się spodziewać. Atak właśnie na Brukselę wyraźnie na to wskazuje.
Drugi raz usuwam apostrof z tagu uchodźcy. Czyżby ktoś z administracji usiłował mi pomagać abym tam wpisał inne słowo po to by mnie później nazwać faszystą czy nazistą?
Nie ze mną te Brunery numer.